- Jedni zwalniają, drudzy czekają na zwolnionych z ofertami pracy, żeby ponownie ich zatrudnić - tak goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór" komentują ostatnie zwolnienia grupowe dużych firm w naszym regionie.
W marcu do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie zamiar zwolnień grupowych zgłosiły cztery duże firmy. Do jesieni pracę może stracić ponad 500 osób.
- Nie mamy czego się obawiać; to jest normalna sytuacja na rynku pracy - ocenia prof. Aneta Zelek, ekonomistka z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
- Słyszymy tu o nawet kilkusetosobowej grupie ludzi, którzy doznają traumy zwolnienia, ale: trwają inwestycje! Dwie fabryki Vestasa plus inwestycje hiszpańskie - łącznie to jest 2,5 tysiąca miejsc pracy. Tak jak zawsze: rynek będzie musiał wchłonąć tych, którzy tracą pracę - prognozowała prof. Aneta Zelek.
- Mamy bardzo stabilną sytuację na rynku pracy - diagnozuje Katarzyna Opiekulska-Sozańska, dyrektor zarządzająca firmą rekrutacyjno-szkoleniową LSJ HR Group.
- Zwolnienia grupowe na poziomie 30 tysięcy to zjawisko normalne, które praktycznie co roku występuje w Polsce. Mówimy o 8 tysiącach osób, które tracą pracę..., w poprzednim roku w tym samym okresie dosyć spora ilość firm ogłosiła zwolnienia grupowe, choć na niższym poziomie: czterech tysięcy - powiedziała.
Stopa bezrobocia w całym kraju w marcu wyniosła 5,3 procent - podaje Główny Urząd Statystyczny.
- Nie mamy czego się obawiać; to jest normalna sytuacja na rynku pracy - ocenia prof. Aneta Zelek, ekonomistka z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
- Słyszymy tu o nawet kilkusetosobowej grupie ludzi, którzy doznają traumy zwolnienia, ale: trwają inwestycje! Dwie fabryki Vestasa plus inwestycje hiszpańskie - łącznie to jest 2,5 tysiąca miejsc pracy. Tak jak zawsze: rynek będzie musiał wchłonąć tych, którzy tracą pracę - prognozowała prof. Aneta Zelek.
- Mamy bardzo stabilną sytuację na rynku pracy - diagnozuje Katarzyna Opiekulska-Sozańska, dyrektor zarządzająca firmą rekrutacyjno-szkoleniową LSJ HR Group.
- Zwolnienia grupowe na poziomie 30 tysięcy to zjawisko normalne, które praktycznie co roku występuje w Polsce. Mówimy o 8 tysiącach osób, które tracą pracę..., w poprzednim roku w tym samym okresie dosyć spora ilość firm ogłosiła zwolnienia grupowe, choć na niższym poziomie: czterech tysięcy - powiedziała.
Stopa bezrobocia w całym kraju w marcu wyniosła 5,3 procent - podaje Główny Urząd Statystyczny.
- Słyszymy tu o nawet kilkusetosobowej grupie ludzi, którzy doznają traumy zwolnienia, ale: trwają inwestycje! Dwie fabryki Vestasa plus inwestycje hiszpańskie - łącznie to jest 2,5 tysiąca miejsc pracy. Tak jak zawsze: rynek będzie musiał wchłonąć tych, którzy tracą pracę - prognozowała prof. Aneta Zelek.
- Zwolnienia grupowe na poziomie 30 tysięcy to zjawisko normalne, które praktycznie co roku występuje w Polsce. Mówimy o 8 tysiącach osób, które tracą pracę..., w poprzednim roku w tym samym okresie dosyć spora ilość firm ogłosiła zwolnienia grupowe, choć na niższym poziomie: czterech tysięcy - powiedziała.