Ich przygotowaniem we współpracy z miastem zajmie się Stowarzyszenie Ludzi Bezdomnych i Samotnych Matek, które prowadzi schronisko w budynkach dawnego zakładu karnego przy ulicy Okulickiego. Założenie jest takie, by przygotować miejsce doraźnego pobytu dla rodzin dotkniętych przemocą lub pozbawionych nagle dachu nad głową.

Prezes stowarzyszenia Janusz Tartanus przyznaje, że do wykorzystania jest piętro domu zajmowanego przez matki z dziećmi.

- To jest osobna klatka schodowa z wejściem, także to nie będzie związane jako tako ze schroniskiem. Będą to oddzielne mieszkania. Tam są gołe ściany, cegły, więc to trzeba wszystko zrobić. W tej chwili jest już projekt remontu, mam nadzieję, że w tym roku ruszy realizacja - mówi Tartanus.

W schronisku stowarzyszenia swoje miejsce znalazły 43 osoby. Pani Elżbieta nie ukrywa, że w jej sytuacji to jedyne rozwiązanie.

- Tutaj czuję się jak w domu i chciałbym zostać jak najdłużej. Mieszkam teraz tutaj na terenie kuchni, zarządzam nią, gotuję. Jest miejsce na Ziemi i jestem z tego zadowolona - mówi Pani Elżbieta.

Wstępnie oszacowano, że koszt adaptacji piętra na mieszkania interwencyjne wyniesie ponad 200 tys. zł.