Podkreślają, że stresowali się przed egzaminem maturalnym, dokładnie tak samo jak dzisiejsza młodzież.
- Moja matura była wiele, wiele lat temu, w 1992 roku. Pamiętam, że to były bardzo przekrojowe wypracowania z języka polskiego. Pamiętam nawet tytuł, to był "Motyw miłości w literaturze". Miałem piątkę z języka polskiego, więc myślę, że zakończyło się to w efekcie sukcesem - wspomina Piotr Krzystek.
- Dzisiaj o poranku, dokładnie w momencie jak maturzyści zaczęli pisać, symbolicznie złamałem pióro, żeby dodać im otuchy i żeby wszyscy mieli szczęście - opowiada Adam Rudawski.
- W paru przynajmniej przedmiotach poszło mi dobrze, w szczególności w historii, z której byłem wcześniej bardzo, bardzo słaby, chociaż zawsze ją lubiłem. Ale w ostatniej klasie tak mocno się podciągnąłem, że zdałem chyba najlepiej w całej szkole - wspomina Olgierd Geblewicz.
Jutro czeka maturzystów egzamin pisemny z matematyki.