Witam. To moje prywatne zdanie na temat dzisiejszych grupowych tras rowerowych . Szacun dla rowerzystów ( nie na elektrykach) za pokonanie kilometrów. Idea jazdy w trasy rowerowe to również moja pasja. A przejechałem całą Polskę. I do o koła i regionalnie ale jeszcze nie wszędzie. W klubie i samemu. Jazda rowerem to przyjemność ale w dobrej pogodzie. I brałbym udział. Ale! Zauważyłem jednak coraz większe lenistwo do pedałowania. Mówią że to moda. I to najwięcej wśród młodych .Tzw.rower elektryk. Nazywany też Melexem ( dawniej pojazd elektryczny).Kiedyś miało się tylko 5 przełożeń ,dziś jest ich nawet 11. I to za ciężko. Jakiś czas temu brałem udział w zlocie rowerzystów i 1/3 jechała na elektrykach i nie można było ich dogonić. Ja się po 150 km zmęczę a inni dojadą wypoczęci. Bo to cwaniactwo. Dla nich jazda na czas i bez dużego wysiłku. A może sobie pojadę skuterem? Jednak zostaje mi jazda w trasy w pojedynkę lub kilka osób ale bez elektryków.
Na pewno będą ciekawe komentarze i negatywne. Andru