Rodzice czują niesmak.

- Ten system jest chory. Zawsze było tak, że wszyscy jedli razem i dzieci nie wiedziały które są z dopłatami - mówi ojciec jednego z uczniów.

Sytuacja zmieniła się po tym, jak policki Ośrodek Pomocy Społecznej ogłosił nowy przetarg na dostawę obiadów. Jedynym kryterium była cena.

- Pan dał stawkę 4,90 zł. To tyle, ile w szkołach w Szczecinie biorą za wsad do kotła - przyznaje Helena Maga, która prowadzi stołówkę w podstawówce przy ulicy Siedleckiej.

Dyrektorka ośrodka Gabriela Doba nie ma jednak sobie nic do zarzucenia.

- Wydział finansowy urzędu wojewódzkiego zarzucił nam, że ceny obiadów są zbyt wysokie i zalecił nam wprowadzenie procedury zamówień publicznych - mówi Doba. - To nie jest mój wymysł.

Jak dodaje dyrektor, OPS ma już pomysł na rozwiązanie problemu. Szczegółów nie chce jednak zdradzić.