- Nagle zgasło światło i potężne uderzenie. Potem trzy kolejne uderzenia i wagon zaczął się staczać, hałas, jęki, krzyki - opowiadał stacji Tvn24 Warcisław Kunc. Były dyrektor Opery na Zamku jechał w jednym z pociągów, które uległy katastrofie.
- Potem pytania: gdzie są moje rzeczy, gdzie są wszyscy? W naszym przedziale byłem ja i dwie kobiety. W końcu znaleźliśmy komórkę i zaczęliśmy nią świecić oraz powoli ogarniać się.
Do katastrofy kolejowej doszło w Szczekocinach koło Zawiercia w sobotę tuż przed godz. 21. Pociągi relacji Przemyśl-Warszawa i Warszawa-Kraków zderzyły się czołowo. Jeden z nich jechał nie swoim torem. Zginęło 16 osób, 58 jest rannych.
Prezydent Bronisław Komorowski, który był na miejscu katastrofy i odwiedził rannych w szpitalach zapowiedział trzydniową żałobę narodową, którą ma ogłosić po zakończeniu akcji ratowniczej.
Do katastrofy kolejowej doszło w Szczekocinach koło Zawiercia w sobotę tuż przed godz. 21. Pociągi relacji Przemyśl-Warszawa i Warszawa-Kraków zderzyły się czołowo. Jeden z nich jechał nie swoim torem. Zginęło 16 osób, 58 jest rannych.
Prezydent Bronisław Komorowski, który był na miejscu katastrofy i odwiedził rannych w szpitalach zapowiedział trzydniową żałobę narodową, którą ma ogłosić po zakończeniu akcji ratowniczej.